To tutaj ?
Jednak pomimo wszystko jechałam z rodzicami naszym nowiutkim BMW M6 . Znudzona przyglądałam się
kryjącym się w głębi lasu żyjątkom . Pomimo głośnych rozmów moich braci słyszałam je ... i czułam ich puls .NIE NIE NIE ! Nie możesz o tym myśleć - zganiłam samą siebie , i potrząsnęłam głową jakbym chciała by wszystkie myśli ze mnie zleciały . I wtedy pomiędzy chaszczami ujrzałam ją . Szkoła przypominała pałac a nie miejsce w którym torturują uczniów . Przed szkołą stała pokaźna , rzeźbiona fontanna a na parkingu nieopodal stały same luksusowe samochody . Gdy tylko tata zdążył zaparkować , wyskoczyłam z samochodu i wzięłam swoje rzeczy . Przeszłam z rodziną do miejsca w którym tłoczyli się wszyscy uczniowie .
- Pa mamo , pa tato - pożegnałam się z rodzicami . Po chwili i Jake zrobili to samo - A ty Eliot bądź grzeczny - zwróciłam się w stronę braciszka i objęłam go .
- Pa - odpowiedział i pobiegł z rodzicami w stronę samochodu .
A ja wzięłam Jake'a za rękę . Ruszyliśmy w tłum . Chyba wszyscy się tu znali , ponieważ każdy opowiadał jak bardzo tęsknił . Wszyscy oprócz jednego chłopaka . Był średniego wzrostu blondynem , o fosforyzujących , granatowych oczach , które mnie zahipnotyzowały . Naraz z Jake'm pomyśleliśmy o tym samym . Podeszliśmy do niego .
- Hejka , jestem Jake , a to moja młodsza siostra Jess
- Ja jestem Louis , ale wolę Lou, Louie - odezwał się blondym nieśmiałym głosem i podał nam rękę .
- Pa mamo , pa tato - pożegnałam się z rodzicami . Po chwili i Jake zrobili to samo - A ty Eliot bądź grzeczny - zwróciłam się w stronę braciszka i objęłam go .
- Pa - odpowiedział i pobiegł z rodzicami w stronę samochodu .
A ja wzięłam Jake'a za rękę . Ruszyliśmy w tłum . Chyba wszyscy się tu znali , ponieważ każdy opowiadał jak bardzo tęsknił . Wszyscy oprócz jednego chłopaka . Był średniego wzrostu blondynem , o fosforyzujących , granatowych oczach , które mnie zahipnotyzowały . Naraz z Jake'm pomyśleliśmy o tym samym . Podeszliśmy do niego .
- Hejka , jestem Jake , a to moja młodsza siostra Jess
- Ja jestem Louis , ale wolę Lou, Louie - odezwał się blondym nieśmiałym głosem i podał nam rękę .
- Hej Louie - odpowiedziałam
Nagle z głośnika rozległ się głos " Wszyscy proszeni do altany " . Teraz musieliśmy tylko podążać za tłumem .
Altaną okazał się być ogromna piękna konstrukcja oparta na czterech , bogato zdobionych kolumnach .
- Moja przemowa nie będzie długa - powiedziała uśmiechnięta kobieta , no tak czego ja się spodziewałam . Pomarszczonej rodzynki ?! Dyrektorka była piękna . Miała długie spływające aż do pasa włosy w granatowym kolorze i niezwykłą jedwabną suknię - W tym roku mamy jedną prośbę , aby uczniowie klas młodszych nie opuszczali terenu szkoły po zmroku . Możecie chodzić do lasu oraz do ogrodów ale nie macie prawa wychodzić poza jej teren , bo możecie już nie wrócić ... dziękuję z wysłuchanie mojej prośby . Starsi uczniowie zaprowadzą nowych i młodszych do waszych sypialni . Jeszcze raz dziękuję i dobranoc .
Louie jednak pomimo iż tak jak ja był nowy od razu nie zwracając uwagi na uczniów którzy mieli nam pomóc zaprowadził najpierw Jak'a a potem mnie do naszych pokoi .
- Dzięki Louie - pożegnałam się , ale kiedy już miał odejść zatrzymałam go i zapytałam - W co mam się jutro ubrać na lekcje ?
Lou tylko się roześmiał . Wiem wiem to głupie pytanie ale po prostu byłam ciekawa .
- W co chcesz , dobranoc
- Dobranoc - odpowiedziałam i patrzyłam jak w mgnieniu oka znika za zakrętem korytarza .
Jako wampirzycy sen nie był mi potrzebny ale chciałam na chwile się odprężyć . Położyłam się więc na wielkim łożu i zasnęłam
No to taki jest ten drugi rozdział :) macie może jakieś pomysły na trzeci ? No bo ja tyle zdradzę że w 3 zacznie się już coś złego dziać .
świetny Karolina :) Marixx
OdpowiedzUsuń